Chyba tak. Pierwszy raz od rozpoczęcia
studiów, mam w ciągu semestru tyle wolnego, to mi strzela do głowy.
Ostatnio beta
przyblokowała mi papierowe-szepty, a potterowskie fanfiction coś ugrzęzło w
miejscu. Próbowałam zabrać się za spadające-konstelacje, ale chyba jeszcze
nie do końca poukładałam sobie wszystko w głowie.
Podobno kolejny
semestr nie powinien mi dać zbyt mocno w kość, dlatego zrobię mały eksperyment.
Zapraszam na pardonne-mes-levres.
Planuję raczej coś krótkiego, ale zobaczymy, czy w ogóle coś z tego wyjdzie.
Tym razem nie narzucam sobie żadnych terminów, ani nawet obietnic, że skończę to opowiadanie. Zobaczymy jak
będzie mi się pisać. Nie mam żadnego zapasu, więc rozdziały raczej będą się ukazywać
niezwykle nieregularnie. Na razie, poza podstronami, nic tam nie ma, ale rozdział pierwszy się piszę. I jak zwykle brak opisu, mojego najgorszego koszmaru każdego opowiadania.
Może nawet pokuszę się na publikację bez bety? Choć to chyba byłoby samobójstwem.
Trzymajcie kciuki, żeby udało się stworzyć coś sensownego.
Może nawet pokuszę się na publikację bez bety? Choć to chyba byłoby samobójstwem.
Trzymajcie kciuki, żeby udało się stworzyć coś sensownego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz